Budzę się rano i widzę: świat za mgłą schowany. Wychodzę na balkon- kwitną wrzosy i już tak jakoś „śmierdzi jesienią”. Wyciągam więc ponczo i owijam się szczelnie, by odpędzić uczucie zimna. Są też przecież pozytywne strony jesiennej aury: kolejny sezon serialowy czas zacząć! Tym razem natrafiłam na coś, co pochłonęło mnie bez reszty- „Top of The Lake”…- gorąco polecam choć nie o serialach będzie ten wątek, ale o przekąskach serialowo- filmowych.
Zwyczajnie miło rozmościć się wygodnie w fotelu czy na kanapie, z kubkiem dobrej herbaty i czymś pod ręką… No właśnie tylko co tu wybrać, by było smacznie, zdrowo i bez wyrzutów sumienia? A może należałoby rezygnować z tego miłego nawyku? Dietetycy i psychologowie zgodnie twierdzą, że nasz mózg nie zapamiętuje tak pochłanianego jedzonka. Ja jednak twierdzę, że można znaleźć tu jakiś kompromis. Mam już parę pomysłów na zdrowe i lekkie przekąski serialowe- dzielę się więc z Wami podzielę.
Z chęcią też poznam Wasze pomysły. No bo na przykład taki humus. Już sama nazwa brzmi lekko- …mussss… Ja polecam taki trochę oszukany, bo przecież- przy odrobinie silnej woli- mus można zrobić ze wszystkiego: fasoli, ciecierzycy, soczewicy, albo po prostu ze zwykłego twarogu! Ten ostatni to moja wersja „na leniwca”- szybki i lekki. Potrzebny jest zaledwie twaróg, jogurt naturalny i chrzan (mogą być dowolnie inne przyprawy czy zioła jakie się lubi, ja testowałam już: majeranek, czarnuszkę, słodką i ostrą paprykę, oregano, bazylię…) . Do tego coś do maczania: pokrojone marchewki, buraki czy seler naciowy sprawdzają się świetnie. Chlebki i wafle ryżowe też pasują, ale to już wersja bardziej sycąca. I co Wy na to?