Ta strona korzysta z plików cookie. Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Artykuł: Nowa, wspólna droga
Autor:
Koordynator Programu
Data:
2017-11-12 21:28:30

autor: Magdalena Jarzębowska

 

Kiedy 10 lat temu schodziłam ze swojej zawodowej drogi, która przez kilka lat wiodła mnie zawiłymi korytarzami międzynarodowej korporacji (  byłam trenerem wewnętrznym) wiele osób zastanawiało się, jaka kieruje mną logika. Przecież w korpo jest "kasa", samochód, i inne gadżety....

Tylko ja, zamiast "dobrodziejstw" oferowanych przez duży kapitał, szukałam prawdy o świecie i sensu w wykonywanej pracy.

Do odejścia przygotowywałam się ponad rok, szykując swój nowy warsztat pracy. Skoczyłam w nową, nieznaną rzeczywistość, w której poczułam się od razu - u siebie.

Psychodietetyka wciągnęła mnie i trzyma w swoich objęciach do dziś, choć jakiś czas temu zaczęłam ją po cichu zdradzać na rzecz innej psycho...

 

Mój mąż od zawsze wierny swojej profesji ( w tym roku świętuje 20 lecie pracy)  zaczynał jako chirurg, potem dodał do tego - urolog. Wydawał się być typowym przedstawicielem swojego zawodu. Często żartobliwie mówiłam, że jego spojrzenie na człowieka jest zamknięte w betonowym posągu. Tylko ciało jest przedmiotem sensownego zainteresowania, reszta to psychologiczne pierdoły.

Bolał mnie brak porozumienia, ale nie robiłam wiele by to zmienić.

Zmiana przyszła sama, bez mojej ingerencji, prosto z wnętrza - osobistych przemyśleń, doświadczeń.

Dokładnie nie wiem, w którym momencie, mój mąż zaczął widzieć, że wiedza i umiejętności, które posiada są niewystarczające, aby w pełni służyć swoim pacjentom.

Wszedł na drogę poszukiwań nowego sensu swojego zawodu i pozostaje na niej do dziś, świadomy tego, jak wiele jeszcze  musi się nauczyć.

 

Nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś będziemy mówić tym samym językiem, że nasze drogi zawodowe się spotkają. Do tej pory z niedowierzaniem słucham naszych wspólnych rozmów o tym, co jest najważniejsze w procesie dochodzenia do zdrowia, co powoduje, że chorujemy. I choć nasze myślenie jest naznaczone przez nauki, z których wyszliśmy - to potrafimy znaleźć "ławeczkę", na której wspólnie siadamy.

Kilka miesięcy temu postanowiliśmy zbudować, coś więcej niż wspólną "ławeczkę" i tak powstał pomysł Centrum Hipokratesa. Miejsca, w  którym człowiek spotyka człowieka, a reszta jest konsekwencją tego spotkania.

W naszym Centrum integrujemy to, co współczesny świat rozłączył : duszę i ciało.

Dodatkowo sięgamy do wiedzy o naturze i jej leczniczych mocach.

Nie lekceważymy innych, wielkich starożytnych systemów medycznych i nauk praojców medycyny współczesnej.

Mamy nadzieję, że każdy, kto przestąpi progi naszego Centrum zobaczy nową, na miarę XXI wieku -  twarz medycyny.