Ta strona korzysta z plików cookie. Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Artykuł: Bez pracy nie ma rezultatów

Autor tekstu: Magdalena Jarzębowska

Każda z nas chciałby wierzyć, że istnieje magiczne zaklęcie za pomocą, którego możemy stać się kim chcemy, np. osobą piękną, szczupłą i  bogatą. Niestety, takie cudowne zaklęcia  sprawdzają się tylko w świecie fikcji. W  realnym świecie na „cud” trzeba sobie zapracować. I nie dajcie się zwieść  tym, którzy twierdzą, inaczej.  Marzenie o cudownych receptach jest stare jak świat, ale dla przeciw wagi  reguła, że bez pracy nie ma kołaczy, też ma swoje zasłużone miejsce w naszej kulturze.

Jeśli nie podejmiemy wysiłku zmiany naszych nawyków żywieniowych, nie zadbamy o naszą kondycje psychiczną i nie zaczniemy aktywnie spędzać czasu, każda dieta nawet najdroższa i najbardziej wymyślna będzie działać do czasu jej stosowania. Kiedy po okresie bycia na diecie powrócimy do starych nawyków – zaczniemy systematycznie powracać do znienawidzonych kilogramów.

Dlatego, jeśli zdecydujecie się na kolejny „cudowny” eksperyment zadajcie sobie pytanie - czy mogłabym reguły tej diety stosować do końca życia. Jeśli nie, najprawdopodobniej nie zachowacie rezultatów waszych wysiłków na dłużej.  A nawet,  jeśli wydaje się wam, że można żyć jedząc np.; same ananasy ( i tym podobne ) to zastanówcie się do czego, w dłuższej perspektywie was to zaprowadzi.

Podejmując się diety odchudzającej, często wychodzimy z założenia – jakoś przemęczę się ten czas, nie będzie przecież trwał wiecznie.  W trakcie okazuje się, że dłuży się bardzo, a każdy kolejny dzień to prawdziwa tortura dla ciała. Ale nie tylko, czas kuracji odchudzającej to, także tortura dla psychiki. Zbytnia koncentracja na regułach diety, często nie pozwala się skupić na innych ważnych rzeczach, które dzieją się wokół nas ( bo przecież życia nie zawiesiłyśmy na kołku). Pogłębia się również poczucie wyobcowania z normalnego świata ( czytaj; jedzącego i cieszącego się życiem), które objawia się problemami z zakupieniem produktów odpowiadających rygorom diety, czy spotkaniem z przyjaciółmi w kawiarni, restauracji bądź na imieninach. W końcu, jeśli założymy, że coś jest zabronione to, tym większą mamy na to ochotę. Dlatego, często osoby będące na diecie czują się bardziej głodne niż za zwyczaj.

W diecie cud, moim zdaniem, cudowne jest tylko to, jak szybko nabywa się tego, co  z takim wysiłkiem się straciło.